Witam.
Lekcja III.
Znowu kask. Tym razem dopasowany od razu (Woah!). Wsiadamy na Etnę. Najpierw kilka ćwiczeń, które tym razem mogłam sobie sama ustalić (Nie zaszalałam, gdyż zrobiłam to co zazwyczaj, bo nie za bardzo wiedziałam co mam robić). Po roźciągnięciu kilka kółeczek stępem, Po czym kłus anglezowany bez jednej ręki. Po - wydaje mi się - udanym kłusie anglezowanym przeszłam do ćwiczebnego, a z niego spowrotem na anglezowany. Instruktor tym razem powiedział, żebym spróbowała anglezować bez rąk, co wychodziło mi w miarę dobrze. Na tym, w różnej kolejności przeminęła mi lekcja. Pod koniec odprowadziłam konia do boksu i zdjęłam siodło. Od piątej lekcji zacznę sama opożądzać konia od początku do końca! Nie mogę się doczekać :'v
Następny post w okolicach 20 we środe.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz