Witam.
Lekcja IX.
Dzisiaj dostałam innego, karego konia. Klaczka nazywała się Lady. Była dużo mniej spokojna od Etny, ale w podobnym wieku.
Wracając do tematu..
Najpierw podstawowe ćwiczenia, rączki do przodu, do tyłu i do nóg. Później anglezowanie w stępie (Dlaczego mi tak nie idzie?!), później w kłusie (Idzie mi b. dobrze), kłus ćwiczebny; By the way.. Lady ma bardzo miękki kłus w porównaniu do Etny. Przynajmniej tak mi się wydaje.
No i półsiad, moja zmora. Nie idzie mi kompletnie. Cały czas spadam do przodu. Ale już wiem jakie błędy popełniam. Nogi odbiegają mi do tyłu i nie trzymają się w strzemionach, tylko "latają" mi od palców do pięty, nie trzymam się kolanami, głowę mam skierowaną w dół. Będziemy ćwiczyć.
Kolejny wpis pojawi się w zależności od chęci, albo w piątek około 21, albo w sobotę około 12.
Ps. Nie mogę się doczekać mojej piątej lekcji, bo zacznę już te wszystkie "obrządki" wokół konia. Muszę przyjść pół godziny wcześniej!
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz